niedziela, 21 grudnia 2014

Rzecz o bezmyślności...

O tym, że niecierpliwa jestem wysmarowałam post jakiś porządny kawałek czasu temu. Teraz odkryłam w sobie kolejną cechę, o której istnieniu chyba nie do końca wiedziałam. Otóż jestem beznadziejnym przypadkiem bezmyślności...i może nawet nie chodzi już o tę bezmyślność całkowitą, ale tą jej częścią związaną z macierzyństwem. Początkowo nawet tego nie zauważałam, ale teraz im bliżej godziny zero widzę,że czasem popadam w jej trans i odlatuję. Z czym to jest związane ? W większości przypadków oczywiście z zakupami. Ok, usprawiedliwień znajduję wiele... ("Mąż wydaje dziennie ok.15zł na papierosy- więc chyba mogę sobie pozwolić na to lub na to", "kupię tylko te dwie prześliczne sukieneczki-że są na rozmiar 62? Oj to nie problem na pewno uda mi się je choć raz założyć", "Dziecku mam odmówić?!") jednak sama widzę, że czasem opanować się ciężko, a piękne rzeczy dla małej wyrastają mi "w internetach" jak grzyby po deszczu. No i kupuję, 30 par spodni (dla Córki), 30 par bodziaków, sukienek chyba już nie chcę liczyć, ale każda jest wyjątkowa przecież. Później to wszystko szybko piorę, wrzucam do szuflady i udaję, że "leżało to tam przecież od zawsze". Moja zakupowa "bezmyślność" nie ogranicza się oczywiście tylko do zakupów ubranek " na teraz"... nie, nie :) wyobraźnia podsuwa coraz to nowe wizje mojej córki w tym lub innym ubranku i oczywiście tworzy zestawy, gdy sama zainteresowana będzie miała 9-12 miesięcy, co za tym idzie, kupuję... na za rok, bo okazja (:D). I tym sposobem moja garderoba została ograniczona do minimum, garderoba Męża jest obszerniejsza od mojej, czym oboje jesteśmy zdumieni, a garderoba naszej córki zajmuje aktualnie każdy możliwy mebel skrzyniowy w domu :):) I wiecie czego w tym wszystkim nie znoszę??? Jak słyszę "po co tego tyle? Nie założysz jej tego wszystkiego." Może i nie założę, a może będą ją przebierała 15 razy dziennie bo będzie taka konieczność, nikt tego nie wie :) właściwie z wszystkich możliwych tekstów "tych doświadczonych" bardziej drażni mnie tylko zdanie najczęściej wypowiadane ostatnio: "No nie wiem. Zrobisz jak będziesz chciała, ale...". I kurczę nawet jeśli zrobię milion błędów, nie założę połowy tych ciuchów to chcę się sama o tym przekonać, sama powiedzieć sobie " ale z Ciebie kretynka, po co tyle tego nakupiłaś?!". Chcę po prostu być w tym całym, ogromnym szczęściu bezmyślna... przynajmniej zakupowo :)





2 komentarze:

  1. Myślę ze tak ma prawie każda kobieta która po raz pierwszy zostanie Mamą :) Conversiaki urocze, gdzie zamawialas i na jaki rozmiar? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat stoją u mnie na półce jakieś 3 lata :) Odkupiłam je kiedyś od znajomej :) Ale w planach jest zakup atrapek np. http://allegro.pl/converse-dla-niemowlat-18-pierwsze-buciki-trampki-i4922269309.html

      Usuń